cuksik.
Huddy Obserwator
Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dead in hollywood. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:07, 09 Paź 2010 Temat postu: To skomplikowane. +12 [Z*] cz.2 |
|
|
Był ranek. Cuddy właśnie zbierała się do pracy, kiedy nagle przebierając się, ktoś zapukał do drzwi. Myśląc, że to listonosz przynoszący jakąś ważną paczkę, szybko otworzyła drzwi będąc w spódnicy i biustonoszu.
-Niespodziaaankaa!
-House, co Ty tu robisz?..- lekko przestraszona a zarazem rozśmieszona popędziła mężczyzne do pokoju.
-Tak se przyszedłem, a co..
-Yyy, czekaj, która jest godzina?!
-10:20..
-Co?! 20 po?!-Dr Cuddy pobiegła do kuchni sprawdzić godzinę. - Greg, jest 9:50!!!
-Ah, to dlatego zawsze jesteś szybciej.. to znaczy ja później..to znaczy..
-Dosyć, idę się ubrać, a Ty, eee, nie wiem, zrób sobie kawy, czy coś..-przerwała Housowi.
Kobieta pobiegła do sypialni, nałożyła koszulę, żakiet, spięła włosy, i była gotowa do wyjścia. Wciąż nie mogła zrozumieć, z jakiego powodu przyszedł House.
Przejrzała się w lustrze, poprawiła makijaż, i była gotowa. Popędziła w stronę drzwi.
-Hej, a ja?!
-Co: Ty?-uśmiechnęła się.
-No chyba mnie nie zostawisz ?!
-Nie, idź na taksówkę
-No wiesz co, nie podwieziesz mnie?! Wstydziłabyś się,kobieto!
-House , wiesz że oni nie moga nas zobaczyć razem.. lekarz z dyrektorem..
z tym, że już kiedyś taka sytuacja miała miejsce, i nie skończyło to się najlepiej.
Lekarz wzruszył ramionami i wyszedł za Lisą. Nie rozumiał, dlaczego najpierw wytyka mu to, że nie przyznaje się do ich jakże zakręconego niby-ale-związku, a teraz
sama unika bliższych kontaktów..Wyszedł i poszedł w drugą stronę, obejrzał się za Cuddy i pomyślał
"Rany, jej tyłek jest rzeczywiście wielki" po czym otrząsnął się i poszedł na taksówkę.
Ta myśl z pewnością umili mu dzień pełen użalających się nad sobą pacjentów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cuksik. dnia Sob 19:58, 09 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|